FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Never Ending Story Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
NiRvAnA
Cullen Vampire



Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: VaLhAliA

PostWysłany: Nie 0:32, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Musiałam chwile w głowie sobie poukładac to co do mnei powiedział,żeby nie palnąć nic głupiego.
- No ok zrozumiałamz Twojej wypowiedzi tylko, tyle,że nie ejstes jakimś ulicznym rozrabiakom,ale to akurat wiem. Nie wiem tylko co oznacza stwierdzenie,że jesteś dla innych ludzi niebezpieczny ,gdy tracisz nad soba kontrolę.. Mógłbyś mi to jakos lepiej sprecyzowac?? Na przykład co może spowodwać utrate kontroli u Ciebie??
- Bello.. - Zaczął,ale mu przerwałam. - Tylko nie owijaj w bawełnę,proszę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malinowaaa
Vampire Lover



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z dupy

PostWysłany: Nie 0:39, 17 Maj 2009 Powrót do góry

- Ojej mówiłam tyle razu, jestem o g r a n i c z o n a ! Nie rozumiem o co ci chodzi.
- Bello - wymówił moje imię wyjątkowo miękko - jestem wampirem.
- O - powiedziałam przeciągaj głoskę - a teraz ktoś wyskoczy zza zasłony i powie "mamy cię"? Edwardzie jesteś taki duży i robisz sobie ze mnie żarty. - w głębi duszy próbowałam się oszukać, jednak przypomniałam sobie różne mity. Krew. Uciekł, jak przecięłam się szkłem przedwczoraj. Czyżby to była prawda? Jeżeli tak muszę przeciągać to jak najdłużej, żeby zyskać na czasie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NiRvAnA
Cullen Vampire



Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: VaLhAliA

PostWysłany: Nie 0:45, 17 Maj 2009 Powrót do góry

- Widzę,że ty naparwdę nie rozumiesz powagi styuacji. - Odezwał się Edward przerywając cieszę,która nastała po mojej wypowiedzi.
- Wiesz nie to,że nie rozumiem. Ja chyba nie wierzę.. To będzie bardziej trafne stwierdzenie w tej sytuacji. CZyz nie??
- Być może,ale skoro już wiesz od treaz chciałbym żeby nasza znajomość się zakończyła. - Nagle łzy popłynęły mi znów po policzkach. edward dodał. - Może nie robię tego w taki sposób jak powinienem Bello,ale nie ma innego wyjścia. Uwierz mi wyjdzie to nam obojgu na dobre..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malinowaaa
Vampire Lover



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z dupy

PostWysłany: Nie 1:02, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Powiedziawszy to, stanął na parapecie i wyskoczył. Przerażona podeszłam do okna i wyjrzałam na trawnik - jego jednak nie było. Rzuciłam sie na łóżko, wiedząc, ze tej nocy nie zasnę.
Poszłam do szkoły oczywiście na piechotę, bo Charlie oddał auto aż do Port Angeles. Miał być dopiero za tydzień. Nie chciałam, żeby mnie odwoził radiowozem. Zmarzłam niesamowicie robiąc sobie spacer. Niestety - Edward nie zatrzymał się po drodze, żeby podwieźć mnie choć trochę, nawet nie widziałam jego auta. Gdy dotarłam do szkoły, na parkingu nie było jego auta. Emmet szczerzył się do mnie z daleka, więc podeszłam do niego. Uprzedził moje pytanie, mówiąc.
- Aleście pogadali wczoraj. Edward wrócił do domu i powiedział, ze wyjeżdża. Coś ty mu zrobiła siostrzyczko?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NiRvAnA
Cullen Vampire



Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: VaLhAliA

PostWysłany: Nie 1:12, 17 Maj 2009 Powrót do góry

- Em wybacz,ale nie mam ochoty rozmawiać o tym na szkolnym parkingu o moich problemach,juz bezt ego stałam się szkolną atrakcją...- odpowiedział sucho bez życia. Em jak zwykle od razu zrozuymiał moej słowa.
-No oki. To co widzimy się dziś po szkole?
- Chętnie,potrzebne mi ramię do wypłaknia się braciszku. - Powiedziałm to uśmiechając się lekko. - A co z Rose??- Dodałam po chwili.
- Bez obaw dziś z Alice szykują jakiś projekt na bilogię,także mam czas,a nawet całe mnóstwo wolnego czasu. - odparł śmiejąc się przy tym donośnie.
- No to do zobaczenia po południu,barciszku.
- Narazie młoda.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 1140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 9:14, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Nie wiem jak przeżyłam te wszystkie lekcje. Cały czas tylko myślałam o Edwardzie i moim spotkaniu z Emmetem. Aż trzęsłam się z podniecenia, ale i ze strachu przed tym co miałam usłyszeć. Próbowałam sobie wszystko poukładać w głowie. Wampir. Blada skóra. Siniaki pod oczami. Cudowny zapach. Edward. Ale tak jak Edward wyglądał mój Emm.
- Emm - postanowiłam, że będę walić prosto z mostu - Co miał na myśli Edward mówiąc, że jest wampirem? - tym razem nawet on się nie zaśmiał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malinowaaa
Vampire Lover



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z dupy

PostWysłany: Nie 9:43, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Niee, ty też?, zastanawiałam się w myślach. Mój brat niebezpiecznym stworem z bajek? Bojącym się tracić kontrolę. Instynktownie odsunęłam się dwa kroki w tył i z przerażeniem w oczach zastanawiałam się jak uciec.
- Bells, to nie tak. Cholerny dupek, nie potrafił trzymać języka za zębami. Nie bój się mnie, przecież jestem taki jak wcześniej. - powiedziawszy to wyciągnął rękę w moją stronę i zrobił krok w przód.
Tak, czy inaczej nadal był moim przyjacielem, bratem, powiernikiem sekretów. Nie wiedziałam tylko, jak bardzo mu mogę dalej ufać, żeby nie skrzywdził mnie i swoich bliskich.
- Obiecujesz, że mnie nie zjesz? - spytała wpatrując się w jego bursztynowe oczy. Om uśmiechnął się najszerzej, jak potrafił i odpowiedział.
- My nie jemy ludzi. - byłam w szoku. Wampir i krew to były dla mnie synonimy, a on mówi takie rzeczy? Może po to, żeby uśpić moją czujność?
- To czym się żywicie? - w moim głosie można było poznać nutkę sceptycyzmu.
- Krwią zwierząt - odparł naturalnie, ukrywając kpinę w głosie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 1140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 9:59, 17 Maj 2009 Powrót do góry

- Aha - nie wiedziałam kompletnie co o tym myśleć - to dobrze - wybuchnął śmiechem.
- Dobrze Bello? - śmiał sie jeszcze bardziej - jesteś naprawdę wyjątkowa. Przeraził mnie ten jego śmiech. Chyba to zauważył.
- Bells, moja mała nie patrz tak na mnie, proszę. Jeśli nie chcesz mnie więcej widzieć, zrozumiem - powiedział - ale Edward dostanie wtedy za swoje. A i wtedy będę musiał Cię zjeść.
Żartował. Wreszcie na mojej twarzy pojawił się dawny Emmetowy uśmiech. Wiedziałam, że nic mi nie grozi. To był mój najdroższy brat, powiernik, mógł sobie być wampirem czy kim jeszcze chciał, to nie było ważne. Śmialiśmy się jeszcze bardzo długo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NiRvAnA
Cullen Vampire



Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: VaLhAliA

PostWysłany: Nie 10:17, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Przerwałam wreszcie tą beztroskę,bo przypomniałam sobie to co miałam powiedzieć Emmetoi po lekcjachgdy się spotkamy:
- Słuchaj Em.. Ja wiem,że nie powinnam pytać,ale włąściwie to dlaczego edward wyjechał? - Em nie bardzo był zadowolony tym pytaniem,ale mimo wszytsko odpowiedział:
- Wiesz co Bell's to było konieczne w tej sytuacji. Nie mógł tu dłużej zostać,skoro ty dowiedziałaś się kim on jest.
- To znaczy,że teraz ty tez wyjedziesz i cała wasza rodzina tak?? - Spytałamz przerażeniem w głosie, nie mogłam stracic mojego ukochanego brata i przyjaciela zarazem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malinowaaa
Vampire Lover



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z dupy

PostWysłany: Nie 10:29, 17 Maj 2009 Powrót do góry

- Myślę, że nie, chociaż jak znam życie, to Rose będzie miała do nas pretensje. Może się nie dowie, że ci cokolwiek mówiliśmy. Jak się jednak dowie, to postaram się ją udobruchać - mówiąc to uśmiechnął się znacząco i uniósł kilkakrotnie brwi, sprawiając, ze się uśmiechnęłam. Coś mi nie pasowało w tej historii, nie wiedziałam jednak co...
- No to jak, mała, idziemy do parku na spacer? - spytał ciepło - Widzisz, bo ja Ci jeszcze nie opowiedziałem... - zagłębił się w swojej opowieści. Uwielbiałam słuchać jego słów, bo zawsze tak barwnie opowiadał. Nawet największy mruk uśmiałby się po pachy widząc, jak gestykuluje i intonuje głos, aby naśladować ludzi, o których opowiada.
Potem odwiózł mnie do domu. Poprawił mi znacząco humor. Wciąż mnie jednak gryzła sprawa Edwarda, przez którą zmarszczka na moim czole nie znikała nawet wtedy, gdy odgrzewałam obiad Charliemu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 1140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:33, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Tej nocy nie spałam dobrze. Ciągle budziłam się z lękiem. Bałam się, że gdy wstanę rano Edwarda już nie będzie. Sama w to nie wierzyłam, ale fakt, że nie jest tym kim za kogo go uważałam, wcale nie zmienił mojego uczucia - nawet jeszcze je pogłębił. I dlaczego musiał się wynieść, a Emmet może zostać? Nie powinnam od niego wymagać odpowiedzi. Miałam Emma, ale to nie było to samo. To taj jakby na niebie zostały gwiazdy, ale zniknął księżyc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malinowaaa
Vampire Lover



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z dupy

PostWysłany: Nie 10:43, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Żyłam przez najbliższe tygodnie w letargu. Budzik, prysznic, szkoła, Emmet, Charlie, książki, łóżko. Budzik prysznic, szkoła, Emmet, Charlie, książki, lóżko. Taki obrót sprawy zamienił się w rutynę. Chodziłam jak automat do klasy do klasy, a w weekendy po prostu leżałam na łóżku twarzą w stronę poduszki i myślałam, dlaczego? Czy jestem aż taka straszna, ze ode mnie uciekł? Emmet nie uciekł, mimo że wiedziałam. Dlaczego tak było?
W poniedziałek, po wyjątkowo męczącym weekendzie, przyjechałam do szkoły. Na dworze robił się mróz - w końcu zbliżał się grudzień. Całą drogę jechałam ostrożnie, bałam się wypadku. Łatwo było wpaść w poślizg na letnich oponach.
Gdy wysiadłam z furgonetki, minęła mnie rozentuzjazmowana Jessica. Szła odrzucając swoje blond włosy na prawo i lewo widocznie z czegoś zadowolona. Uśmiechała się do każdego z wyższością, a Lauren szła obok niej równie zadowolona, ale chyba ze względu na przyjaciółkę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NiRvAnA
Cullen Vampire



Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: VaLhAliA

PostWysłany: Nie 10:48, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Co tak cieszyło te lafiryndy?? Byłam strasznie ciekawa.. Ale nie musiałam długo czekać na odpowiedzc, moim oczom ukazało się srebrne volo,które właśnie wjechała na parking,a Jessica z Lauren wyraznie podążały w jego kierunku,coś tu było nie tak pomyślałam.. Co one tworzą??


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 1140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:49, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Nie wiedziałam co o tym myśleć. Nagle poczułam na sobie chłodną dłoń. To był Emmet:
- Chodź stąd Bello - szepnał nerwowo. Nie zdążyłam nawet zaprotestować, bo już prowadził mnie w kierunku przeciwnym do tego gdzie był Edward. To naprawdę on. Wrócił. Uśmiechnęłam się.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dilena dnia Nie 10:52, 17 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
malinowaaa
Vampire Lover



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z dupy

PostWysłany: Nie 10:58, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Obróciłam się, kiedy ta suka Jessica uwiesiła się na szyi Edwarda. Oczy rozszerzyły mi się w panice i rozczarowaniu. Chciałam uciec. Uciec jak najdalej. Emmet chyba zauważył, że ich zauważyłam, podbiegła do nas Alice.
- Co się stało, Bells? - spytała oplatając mnie swoim drobnym ramieniem.
- Patrz co on robi z Jessicą - wykrztusiłam z siebie. Alice westchnęła ze zdenerwowania.
- Widziałam to - powiedziała - jednak blokuje swoje wizje przede mną i nie wiem co go do tego podkusiło.
Spojrzałam na nią sceptycznie, co u licha... Emmet mnie uprzedził
- Alice widzi przyszłość. - powiedział. Usłyszałam za sobą ciche warknięcie, to była Rosalie. Serce podeszło mi do gardła. Jej bałam się najbardziej. Em zaciągnął mnie w stronę swojego auta, a Alice starała się mnie uspokoić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez malinowaaa dnia Nie 11:03, 17 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin