FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 NEGATYW Rozdział V 04.07[NZ][AU] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Susan
Administrator



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 18:26, 27 Cze 2009 Powrót do góry

Słuchajcie... wczoraj Malinowaaa napisała do mnie w nocy SMSa, że Trans prosi o kolejny rozdział opowiadania i poprosiła bym go wstawiła. Tak więc to robię i życzę Wam miłego czytania.

Betowałam ja, czyli Zuzolek Zezolek Smile

Rozdział IV - ROZPOCZĘCIE

Słońce obudziło ją przed alarmem budzika.
Rok akademicki czas zacząć.
Usagi podniosła się z łóżka, koło którego siedział już Jake, gotowy by ją przywitać.
- Witaj Bunny, jak się dzisiaj czujesz? - spytał. Robił to co rano, od kiedy wróciła ze szpitala. W tym pytaniu ukryty był kontekst.
- Tak, jak wczoraj... Tylko, że dziś dochodzą do tego jeszcze nerwy. - odpowiedziała szczerze, chodź wymijająco dziewczyna.
Poszła do łazienki wziąć prysznic. Umyła starannie włosy, truskawkowym szamponem, a następnie standardowo ułożyła je w królicze uszy.
Zeszła na dół by zjeść śniadanie. Mama już dawno była na nogach, a ciepłe tosty parowały jeszcze na talerzu.
- Dzięki mamo. - powiedziała Usagi z wdzięcznością.
- Nie ma sprawy, dla ciebie wszystko. - odparła z uśmiechem – Zdenerwowana?
- Jeszcze jak! Chcę, żeby było już po wszystkim... - zwierzyła się dziewczyna.
Po posiłku wróciła na górę i ubrała się w czarno-białą sukienkę, zbieraną paskiem w pasie, z szerokimi, sięgającymi do łokcia rękawami.
Nagle usłyszała trąbienie z dołu, więc porwała torebkę, zbiegła do przedpokoju, gdzie włożyła na nogi czarne szpilki.
- Idę mamo, będę wieczorem! - krzyknęła wychodząc i zniknęła za drzwiami.

Podróż minęła szybko, a dziewczęta nie ukrywały zdenerwowania i podniecenia.
- Ciekawe, jacy tam będą chłopcy? - zastanawiała się Minako.
- Mam nadzieję, że wysocy! - wtórowała jej Makoto. - I najlepiej bru...auuć! To bolało! - Przerwała jej Ami kuksańcem w bok, po czym znacząco kiwnęła w stronę Usagi.
- Przepraszam... - wyjąkała Mako – Zapomniałam...
Bunny jednak nie zwracała uwagi na to, co mówią dziewczyny. Jej uwagę odciągały rozmyślania o Mamoru.
Ciekawe co on teraz robi, zastanawiała się, może o mnie myśli? Pewnie się uczy. Albo jeszcze śpi.
Z zadumy wyrwał ją głos Rei:
- … wychodzisz czy nie? - spytała koleżanka – Czy może strach całkiem zjadł cię od środka? - uśmiechała się figlarnie do przyjaciółki – No jazda!
Bunny znowu nie zauważyła, kiedy stanęły na parkingu. Dziewczęta zbiły się w grupkę.
- Plan działania jest taki: najpierw idziemy do pawilonu A, gdzie będzie inauguracja roku akademickiego. – zaczęła Ami – Potem ja i Makoto idziemy do pawilonu B, a Rei, Minako i Usagi udają się do pawilonu C. Wszystko jasne?
- Pewnie mózgu całej operacji! - droczyła się Rei – To wiatr w żagle i prosto przed siebie! - powiedziawszy te słowa złapała Usagi i Minako pod ręce i pociągnęła w stronę pawilonu A. Makoto i Ami poszły za nimi.
Dotarły do miniaturowego ronda, na którym zrobił się mały tłum. Składał się on jedynie z osób płci żeńskiej, więc przyjaciółki przepchnęły się na sam początek. Ciekawska Minako odezwała się pierwszej, lepszej dziewczyny:
- Co to za zbiorowisko? - spytała – Jakaś gwiazda przyjechała, czy co?
- Żebyś wiedziała! - wykrzyknęła rozentuzjazmowana rozmówczyni – Three Lights będą studiować na tej uczelni i właśnie podjechał ich samochód!
Faktycznie na środku uliczki stał czarny van z przyciemnianymi szybami. Tylne drzwi otworzyły się i z auta wysiadł chłopak o kasztanowordzawych włosach i migdałowych oczach. Rei westchnęła.
- Patrzcie, to Edward! - pisnęła do pozostałych przyjaciółek - Kto by pomyślał, że będziemy studiowali w jednym mieście, a co dopiero uczelni!
- A te jego włosy! - zastąpiła koleżankę Minako – Pięknie komponowałyby się z moimi.. - po czym popuściła wodze swojej fantazji nie zwracając już na nikogo uwagi.
Z auta wyszedł następny chłopak o krótkich, blond włosach i trzydniowym zaroście. Pałeczkę Minako przejęła Makoto:
- A to jest James! Posiadacz nieziemsko słodkiego głosu! - zachwycała się.
- Masz rację! - stwierdziła Ami z uwielbieniem w oczach – Spójrz, jaki on elegancki!
Wszystkie zebrane dziewczyny rozpłynęły się patrząc na mężczyzn. Jednak okrzykom nie było końca, gdy z auta wysiadł jeszcze jeden chłopak.
- Seyia! - krzyknęły wszystkie z nabożeństwem.
Biedna Usagi nie wiedziała do końca co się dzieje. Gwar wokół niej przypominał odgłosy w ulu, dodatkowo pomieszane ze skamlaniem psów.
- Cześć Króliczku! - usłyszała przez szum. Spojrzała w stronę, z której odchodziły te słowa i ujrzała chłopaka, który wpadł na nią w szpitalu. Uśmiechał się do niej szelmowsko, a pewność siebie, którą emanował, była niemal namacalna.
- Jak tam pupa, bardzo obita? - szczerzył zęby czekając, aż dziewczyna zacznie ślinić się do niego, jak reszta fanek. Dlatego właśnie to, co usłyszał, zbiło go z pantałyku.
- Nie mów do mnie Króliczku! A mój tyłek, powinien cię guzik obchodzić! Playboy jeden! - starała się przekrzyczeć tłum, wyrzucając z siebie słowa w frustracji. Obróciła się na pięcie i starała przedrzeć się przez ludzi z powrotem w stronę parkingu. Kiedy udało jej się przedostać poczuła na nadgarstku palce ciepłej ręki. Wzięła głęboki oddech, wypuściła głośno powietrze z ust i obróciła się. Na szczęście to była tylko Minako z dziewczętami.
- Wy się znacie? - spytała niecierpliwie – Czemu nam nic nie powiedziałaś?
- Nie znamy się. Nie wiedziałam do dzisiaj kto to jest.. Nie lubię tego typa. Strasznie pewny siebie... - zauważyła Usa.
- Ile razy się spotkaliście? Gdzie byliście? Co robiliście? A co z Mamoru? - dalej paplała Minako.
Usagi tego nie wytrzymała. Nerwy, obawa, niepewność i nowe położenie spowodowały, że dziewczyna wybuchła płaczem. Z jej błękitnych oczu znów popłynęły łzy. Ciężkie krople torowały sobie drogę przez rumiane policzki, spływały niżej, ginąc dopiero w słonecznie jasnych włosach dziewczyny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Susan dnia Sob 18:52, 27 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
transfuzja.
Vampire Lover



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z harmonii i rozdźwięku.

PostWysłany: Sob 18:47, 27 Cze 2009 Powrót do góry

No. Wink W końcu rozdział czwarty.
Podoba mi się. Zwłaszcza to, że Edward będzie studiował na tym samym uniwersytecie. Na pewno "coś" z tego wyniknie.

Nie mogę się tylko połapać z imionami dziewczyn... xDD Za mały móżdżek mam.
Poza tym jest super.

Czekam na rozdział piąty. Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez transfuzja. dnia Sob 19:03, 27 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
malinowaaa
Vampire Lover



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z dupy

PostWysłany: Sob 19:40, 04 Lip 2009 Powrót do góry

Widzę, że Sus się spisała Razz Dzięki Ci:*

Dla ułatwienia kto jest kto:
[link widoczny dla zalogowanych] - dziewczyny, czyli kto jest kto.
[link widoczny dla zalogowanych]
osoba najbardziej wysunięta na prawo to Seiya, nad Bunnny stoi Mamoru.
Na lewo Haruka i ta z niebieskimi włosami Michiru - ale nich dopiero w 12 rozdziale.

A teraz rozdział piąty - betuje niezastąpiona Susan ;*

Rozdział V – PIERWSZY DZIEŃ

Usagi
Wstałam obudzona trzeci raz przez budzik. Ponownie wcisnęłam drzemkę. Nie miałam ochoty iść na zajęcia, bo bolała mnie głowa. Nie wyspałam się, bo płakałam pół nocy. Minako - moja przyjaciółka - stwierdziła, że nie zależy mi na Mamoru... Jeżeli tak by właśnie było, to czy myślałabym o nim przez większość dnia? Czy pisałabym do niego codziennie listy? Czy miałabym poustawiane na półkach nasze wspólne zdjęcia?
Wiem, że przez większość swojego życia byłam labilna, płaczliwa i po prostu dziecinna, ale ludzie zmieniają się z wiekiem. Dojrzewają i poważnieją. Czy naprawdę wyglądam tak jak pięć lat temu? Czy zachowuję się tak samo? W głębi serca wiem, że jest inaczej, ale czy moje przyjaciółki tego nie zauważyły?
Nie dam się złamać ani pokonać.
Budzik zadzwonił po raz czwarty. Jake wskoczył na łóżko i przystawił mi swój chłodny nos do policzka.
- Nie zamierzasz dzisiaj wstać? Dziś jest pierwszy dzień Twoich studiów, nie należy pokazać się ze złej strony i nie przychodzić na pierwsze zajęcia. - przemawiał do mnie spokojnie, delikatnie i całkiem mało szczekliwie, jak na psa
- Wstanę... Pójdę... Nie wyspałam się... Przecież o tym wiesz. – mówiłam do niego podnosząc się z łóżka – Będzie ci przeszkadzało, jak dziś przebiorę się tutaj? - spytałam.
- To ja może pójdę na dół... Pewnie jest już śniadanie. - powiedział ochoczo, następnie uchylił sobie drzwi łapą i poczłapał przez korytarz w stronę schodów.
Zdjęłam z siebie dresy i koszulkę na ramiączkach. Zastanawiałam się co dzisiaj ubrać. To musi być coś eleganckiego, ale niezbyt poważnego, coś luźnego, ale niezbyt wulgarnego.
Wybór padł na cukierkowo różową bluzkę na ramiączkach i standardowe jeansy. Dziś dam sobie spokój z elegancją i postawię na wygodę.
Zastanawiałam się co spakować. Postawiłam na brudnopis. Teraz tylko zostało drugie śniadanie, a potem spacer na uczelnię.

Seiya
Monotonia bierze górę nad moim życiem. Wstałem wcześnie.. jak zawsze. Wziąłem prysznic... jak zawsze. Ubrałem jeden z miliona ulubionych T-shirtów... jak zawsze. No i poszedłem zrobić sobie śniadanie. Bracia już nie spali, tylko jedli posiłek ze smakiem. Na dodatek Edward był jakiś zamyślony.
- Edek, matole, o czym myślisz? Jeżeli masz jeszcze czym? - spytałem złośliwie. Uwielbiam droczyć się z ludźmi, co potęguje ich niechęć do mnie. Muszę przyznać, że jestem z tego zadowolony. Bracia jednak wiedzieli, co się kryje pod moją powierzchownością i postanowili nie reagować specjalnie na tego typu zaczepki.
- Myślę o tej blondynce, którą wczoraj zaczepiłeś... – odpowiedział bezbarwnym tonem, jakby faktycznie o czymś intensywnie rozmyślał. Nieźle się wkurzyłem, bo to ja ją wpierw wypatrzyłem.
- Jest to chyba dla ciebie jasne, że byłem pierwszy? - zapytałem z wrogością. Nie podobała mi się ta sytuacja. Dostawałem zawsze to, czego chciałem.
- W niczym mi to nie przeszkadza, poza tym wyraźnie ciebie nie lubi. - powiedział z rozbawieniem skupiając wzrok na moich oczach.
- Dobra chłopaki, spokój. – wtrącił James – Nie ma się o co kłócić. Przecież lasek jest jak drzew w lesie. Na dodatek mamy tysiące fanek, więc jest w czym przebierać.
Jego słowa zawsze ucinały rozmowę, lecz wiedziałem, że nie poprzestanę na tym. Nie odpuszczę sobie tak łatwo.

Usagi przyszła na zajęcia wyjątkowo punktualnie. Mimo licznych drzemek wyrobiła się bez trudu, co zdziwiło jej przyjaciółki.
- Usa, zmieniłaś się ostatnio! Nie spóźniasz się, nie objadasz.. No i mało gadasz. Wiem, że to dla ciebie niekorzystny okres, ale wychodzi ci to na dobre. - stwierdziła szczerze Rei – Gniewasz się jeszcze na Minako? Znasz jej prostolinijność i wiesz, że ona, tak jak ty, zawsze najpierw mówi, a potem myśli.
- Nie ma sprawy. – odpowiedziała. Chciała uciąć temat, który przywoływał u niej przykre wspomnienia. W tym samym czasie nadbiegła Minako. Była nieco zdyszana i lekko zaczerwieniona, bynajmniej nie tym, że się zmęczyła.
- Bunny, mogę cię prosić na sekundę? - spytała dziewczynę. Odeszły kilka kroków i usiadły na niskim parapecie okna. Promienie słoneczne nieśmiało prześwietlały korony drzew i przeciskały się do szkoły przez brudne szyby.
Przybyła przyjaciółka była zmieszana i zawstydzona, ręce zaciskała nerwowo na pasku torby, którą trzymała w ręce, z taką siłą, że aż jej pobielały knykcie. W końcu wydusiła kilka słów.
- Usagi, przykro mi z powodu tego, co wczoraj powie..
- Nie przepraszaj. – przerwała koleżance – Znam twoją naturę. Widocznie lepiej niż ty moją. Wiem, że żałujesz tego, co powiedziałaś. Nie jest mi już przykro i zapomnijmy najlepiej o całym zdarzeniu.
Odwróciła się do Minako i uśmiechnęła delikatnie. Chwilę potem tonęła w blond włosach pachnących mieszanką kwiatów i owoców. Była jej wdzięczna za to, że jest.
- Mam coś dla ciebie. - powiedziała dziewczyna poprawiając wstążkę we włosach. Wyciągnęła z kieszeni bluzy różowy, płócienny woreczek ściągnięty białą wstążką. Wręczyła go Usagi, a ta spojrzawszy na przyjaciółkę zapytała.
- Mogę odpakować? - w pytaniu kryło się zaciekawienie.
- Jasne, – odpowiedziała Minako – mam nadzieję, że ci się spodoba.
Bunny delikatnie odwinęła tasiemkę i wysypała zawartość opakowania na swoją dłoń - pojawił się na niej wisiorek. Usagi zaparło dech w piersi. Złapała delikatnie ozdobę, chcąc zobaczyć ją w całości.
Na srebrnym łańcuszku, zrobionym z drobnych ogniwek, znajdowało się szklane serce, od którego odbijało się tysiące rozproszonych promieni.
Oszołomiona Bunny spoglądała to na skarb, to na przyjaciółkę i rozpromieniona szepnęła:
- Jakie to śliczne. Nie wiem co powiedzieć. Dziękuję ci! - słowa te były jak najbardziej szczere.
- Nie ma za co. Tymczasem chodźmy poszukać Rei, bo mamy razem zajęcia z muzyki. - zaproponowała Minako.
Razem w trójkę studiowały wiedzę o tańcu, natomiast Makoto gastronomię. Ami, jak planowała od dzieciństwa, poszła w ślady mamy i studiuje medycynę.
Kiedy znalazły Rei we trzy udały się pod salę, w której miały odbywać się zajęcia wiedzy o sztuce. Znajdowało się tam już spore grono uczniów, wśród których były zarówno dziewczęta, jak i chłopcy.
Uwagę Usagi zwróciła dziewczyna, o ciemnokasztanowych włosach układających się w loki oraz o jasnej karnacji. Stała w towarzystwie Jessici, którą poznała na koncercie. Nieznajoma widocznie nie była zaciekawiona jej monologiem, skoro uporczywie przyglądała się sufitowi. Od czasu do czasu spoglądała na Bunny. Niestety, gdy dziewczyna chciała utrzymać kontakt wzrokowy, ta uciekała. Postanowiła poznać ją jeszcze przed zajęciami, więc oddaliła się od przyjaciółek i podążyła w stronę ściany. Jessica odwróciła się i spojrzała na przybyłą.
- Cześć. - Bunny przywitała się entuzjastycznie – Jak leci?
- Hej. - odpowiedziała – Dobrze. Widzę, że chodzimy do jednej klasy. To fajnie mieć jakieś znajome twarze, a twoje koleżanki też tu są? Jak ci się podobał koncert? Było super! A wiesz o tym, że Trzy Gwiazdy – na ich wspomnienie Usagi zmarszczyła czoło w dezaprobacie – chodzą da naszej szkoły? Bardzo mi się podoba Edward, ma takie słodkie, czekoladowe oczy. Jak na niego patrzę, to topnieję! A James... - dziewczyna już nie przejawiała takiej nieśmiałości jak ostatnio. Podczas jej długiego wywodu nieznajoma, która była nieświadomym celem blondynki, spojrzała na nią i z rozbawieniem pokręciła głową.
- Jestem Usagi, mów na mnie Usa. - Bunny wyciągnęła rękę do kasztanowłosej. Ta uścisnęła ją z uśmiechem.
- To jest Isabella. - wtrąciła się Jess – Jesteśmy tu razem na wymianie...
- Po prostu Bella. - przerwała koleżance.
- Miło mi cię poznać Bello. Chodź, poznam cię z moimi przyjaciółkami. - powiedziawszy to pociągnęła dziewczynę za rękę.
- Dzięki. - szepnęła Bella – Czasem mam po dziurki w nosie jej paplaniny.
Usagi tylko się uśmiechnęła.
- Rei, Minako to jest Bella. – przedstawiła dziewczynę - Przyjechała do nas z USA i chyba nie zna tu nikogo.
- Nie bój się, my się nią zaopiekujemy, prawda Rei? - zaproponowała Minako. Koleżanka kiwnęła gorliwie głową wyrażając zgodę.
W tym samym czasie usłyszały dźwięk dzwonka, który informował zebranych uczniów o rozpoczęciu zajęć. Drzwi od klasy otworzyły, a profesor wyciągnął rękę w zapraszającym geście. Grupa rozsiadła się w sali, która przypominała miniaturowe koloseum, u którego podnóża znajdowała się katedra wykładowcy.
Gdy szum ucichł profesor przedstawił się:
- Witam drogą młodzież. Nazywam się Zygmunt...
Powitanie nauczyciela przerwało nadejście ucznia, który nie stawił się na czas. Bunny, która miała idealny widok na przybysza, zaparło dech w piersiach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin